-Pali się kurwa. -powiedziałam do siebie, bo ktoś atakował dzwonek przy bramie.
-Czego? -powiedziałam uwcześnie przyciskając przycisk.
-A.K. możemy pogadać?
Chwilę się zastanawiałam kto to.
-Devries? Czemu to ty?
-Spodziewasz się kogoś? Mam litr czystej.
-Wchodź. -otworzyłam bramę i zbiegłam na dół żeby otworzyć drzwi. Zdążyłam jeszcze założyć dresy i otworzyłam je. Stał jakiś zmieszany i smutny, a ja zastanawiałam się co on tutaj robi. Patrzył się w ziemię.
-Devries pojebało cię? -pomachałam mu ręką przed twarzą i dopiero wtedy na mnie spojrzał.
-Na prawdę ją kocham. -szepnął patrząc się na mnie. Chyba wcześniej już coś wypił. Po jego stanie byłam pewna, że Rose wybrała tą dobrą opcję.
Mimo moich przekonań było mi go żal. Ostatnio zrobiłam się za bardzo empatyczna.
-Wejdź. -posunęłam się, a on jak zombie wszedł i zdjął buty. Był w pogniecionej koszuli i nie miał na sobie tych podartych spodni w których zawsze chodzi.
Wyprostował się i czekał aż powiem co ma robić. Matko... On to na prawdę przeżywa.
-Idź sobie gdzieś usiąść zaraz przyjdę. -zabrałam od niego butelkę i poszłam po sok grejpfrutowy i szklanki. Dołączyłam do niego na kanapę, zrobiłam drinki i spojrzałam na tego przygłupa.
-Ty płaczesz? -spytałam, bo siedział z twarzą schowaną w dłoniach. Podniósł na mnie wzrok, nie płakał, ale był czerwony jak burak.
-No nieźle... Co ta Ro ci zrobiła?
Przed odpowiedział pociągnął kilka łyków napoju.
-Powiedziała nie... Że to już koniec. -załamał mu się głos. Ta, jeszcze brakuje mi tu płaczącego Devriesa.
-A po co przyszedłeś do mnie? Wiesz, skoro tak powiedziała, to.. Jeżeli liczysz, że ją do ciebie przekonam to niestety. -napiłam się, a on uśmiechnął się do mnie smutno.
-Mówią, że jesteś fajna. Nie miałem się z kim napić i potrzebuję kogoś szczerego.
-Nie lubisz mnie. -zaśmiałam się gorzko.
-Bez znaczenia. Chcę tylko wiedzieć... Co jest ze mną nie tak? Dlaczego ona mnie nie chce? -napierał na mnie swoim wzrokiem, a ja nie jestem taka, że będę kłamać, że "Rose na ciebie nie zasługuje".
-No wiesz Devries, mam mówić ci o tym jak ją zdradzałeś? Robiłeś pół nagie zdjęcia, które potem krążyły po internecie. O. albo jak ją uderzyłeś.
-Nigdy bym jej nie uderzył!
-Z tego co wiem, to to właśnie chciałeś zrobić.
-Po pierwsze te zdjęcia wykradła mi z telefon jakaś suka, po drugie powstrzymałem się, nie uderzyłem jej i przepraszałem milion razy.
-No właśnie chłopie, zawsze masz jakieś idiotyczne wytłumaczenie, a twoje przeprosiny są gówno warte, bo czy one coś zmieniają? Liczy się to co zrobisz. A co ty z tym zrobiłeś poza ciągłym przepraszaniem? Ro była załamana tak, że dała sobie pomóc obcemu chłopakowi. Zaufała mu bardziej niż tobie. Wydaje mi się, że ona nie chce mieć z tobą nic wspólnego, przykro mi, ale chyba powinieneś to uszanować.
-Uszanować?! -powiedział trochę głośniej.-Nie uszanuje tego choćby nie wiem co. Kocham ją, Avril. Jeżeli pozwolę jej odejść... Nie mogę, po prostu. Wiesz jak się czuję gdy jestem u Willa, a ona nawet ze mną nie porozmawia? Wiesz jak się kurwa czuję?!
Pękam gdy widzę, że rozśmiesza ją inny chłopak. Ciągle myślę co mam zrobić żeby ze mną się tak śmiała. Chcę ją całować, przytulać, chce żeby mnie opieprzała za to, że znów piłem, żeby mówiła, że mam być milszy dla innych i robić te wszystkie głupie rzeczy. Chce żeby była szczęśliwa. Kocham ją Avril...naprawdę nie mogę jej stracić.
Patrzył na mnie, a jego oczy były już szklane. Nie miałam wątpliwości do tego czy ją kocha, tylko do tego czy ona będzie z nim szczęśliwa. Co jeśli znów zrobi coś głupiego.
-Wiesz, że nie będę stała po twojej stronie?
-Wiem i nawet tego nie oczekuję. Nie jestem idealny, nawet wiem, że jest mi do tego daleko, ale to bez znaczenia jeżeli się kogoś kocha.
Ja też nie jestem idealna.
-Może ona już cię nie kocha? Może nigdy nie kochała?
-Myślałem o tym, ale dziś było wspaniale. Widziałem jej spojrzenie za nim mnie pocałowała. Nie chciałem naciskać więc nawet nie próbowałem jej pocałować, ale ona zrobiła to sama. Cholera... Nie pamiętam kiedy z własnej woli mnie pocałowała. -uśmiechnął się pod nosem. -Avril, ja wiem, że ona też mnie kocha. -przytulił się do moich podkulonych nóg.
-Dam ci radę. -położyłam dłoń na jego plecach.-Nie pozwól jej odejść. -szepnęłam i nigdy bym nie podejrzewała siebie o takie słowa. Odwrócił twarz w moją stronę.
-Po tych pięciu dniach miałem dać jej spokój.
-Pierdol zasady.
***
*ROSE*
Obudziły mnie wibracje w moim telefonie, było ciemno jak cholera. Rozmawiałam z Willem i musiałam zasnąć, nadal byłam w sukience. Go nie było więc pewnie poszedł do mojego pokoju. Wzięłam telefon do ręki, była dopiero 23.46 i miałam jedną wiadomość.
"Wyjdź przed dom"
Od Devriesa.
Trochę się przestraszyłam i przełknęłam głośno ślinę. Przez pierwsze dziesięć sekund zastanawiałam się czy to nie sen, a potem wyszłam z pokoju. Wszędzie było ciemno i cicho, więc już wszyscy spali. Zeszłam na palcach po schodach i powoli otworzyłam drzwi. Leo siedział na schodach plecami do mnie, więc usiadłam obok w odległości pół metra. Oboje bezsensownie patrzyliśmy przed siebie.
-Myślałem nad tym i... Pójdziesz ze mną na bal. -powiedział spokojnie, a ja odwróciłam się w jego stronę.
-Cco? Jaki bal?
-Dla absolwentów. Pójdziesz ze mną.
-Leondre, ja...
-Mieliśmy umowę miałaś nie mówić "nie".
-Piąty dzień się skończył.
-Nah, jest 23.52 .-spojrzał na swój zegarek.
-To nie fair, przecież ci powiedziałam, że to już koniec. Lepiej będzie...
-Skarbie ja całe życie gram nie fair. -przerwał i spojrzał na mnie.
***
*KATE*
Poznałam jego mamę, która wpuściła mnie do środka i kazała iść na górę.
Dziwnie się na mnie patrzyła więc podejrzewam, że mnie nie polubiła, mogłam założyć dłuższe spodnie.
Narazie to pierdolę.
Pobiegłam na górę i weszłam do pokoju Charliego. Siedział na łóżku z laptopem na kolanach i jadł kanapkę. Mocno się zdziwił, że przyszłam, bo prawie się zadławił.
-O. Avril. Cześć.-wytarł buzię i wstał odkładając wszystko na bok. Od razu podeszłam i mocno go przytuliłam.
*ROSE*
Dziś mam zamiar robić nic, ubrałam dres i odrobiłam lekcje. Will próbował wracać do tematu Leo, ale nie chce o tym myśleć. Gra nie fair niech się wali.
-Może zamówimy pizze.-zaproponował Loczek.
-Zjedliśmy tyle, że zaraz pęknę.
-Wiec może wieczorem. Charlie miał przyjść, ale się nie odzywa.
-Dziwne, bo A.K. też. Zadzwoniłaby zapytać się o wczorajszy dzień.
-Więc pewnie są razem.
Wstałam z kanapy żeby wziąć wodę z lodówki. Usłyszałam otwieranie drzwi, a potem śmiechy, więc wyjrzałam żeby się zorientować kto to. Pierwszego zauważyłam Deviresa.
Czy on na prawdę musi tu przychodzić?
Była też Kate, Charlie i...
-Michael!
Zwróciłam na siebie uwagę chłopaka, ale aż takiej reakcji się nie spodziewałam. Podbiegł do mnie, złapał moją twarz w dłonie i złożył długiego, soczystego buziaka na moich ustach. Próbowałam ukryć zdziwienie i niezdarnie się uśmiechnęłam.
-Surprise, surprise. -Kate zaśmiała się nerwowo, a chłopak mnie przytulił.
-Stęskniłem się trochę.
-Dlaczego nic nie mówiliście?
-Niespodzianka. -odsunął się.
Spojrzałam na resztę, Charlie obejmował Avril, Will się uśmiechał, a Devries gapił się ze zmarszczonymi brwiami.
Charlie i A.K. rzucili się na kanapę i zaczęli rozmawiać z Loczkiem.
-Usiądź, zamówię pizze. -uśmiechnęłam się i poszłam na górę po telefon za mną oczywiście pobiegł Devries.
-Co to do cholery było?! -zaczął gdy drzwi od mojego pokoju były już zamknięte.
-Nie wiem. -wzięłam telefon i weszłam w szybkie połączenia.
-Jak to nie wiesz? Pocałował cię. Mówiłaś, że wy nic... -stanął przede mną i wyrwał urządzenie.
-Leondre, ja na prawdę nie wiem o co chodzi. Może to pod wpływem emocji. Nie wiem. -odebrałam swoją rzecz i zamówiłam trzy największe pizze.
-Co zamierzasz z tym zrobić?
-A co mam z tym zrobić? Zapomnimy o tym i tyle.
-Co jeżeli on nie zapomni?
-Co się tak przejmujesz? Myślałam, że już wszystko sobie wyjaśniliśmy. Miałeś dać mi spokój.
-Nie, ty to ustaliłaś. A tak poza tym, w środę idziemy na próbę.
-Jaką próbę? -zdziwiłam się.
-Moja klasa będzie tańczyć walca czy inne gówno.
-Zwariowałeś chyba. -prychnęłam.
-Pomyśl o tym w ten sposób, że spędzimy ze sobą więcej czasu. -uśmiechnął się zwycięsko.
-Pocieszające. -poszłam w stronę drzwi.
-Nie wiem co robisz, bo wczoraj pożerałaś mnie wzrokiem.
Zaśmiałam się w duchu i zeszłam na dół.
Charlie rozmawiał z Michaelem, co było dziwne, ale pewnie teraz jak spotyka się z Avril to chce się podlizać.
-Żałosne. -szepnął Devries, a ja się zaśmiałam.
-Oni w końcu są razem?
-To popieprzone. Chodź.
Rozmawiałam z Michem o tym jak się czuję i innych gównach. Nic nie wskazywało na to, że nasze relacje się zmieniły. Za to Avril i Leo?
Rozmawiali!
Czy coś mnie ominęło?
***
-Dlaczego nie jesz?
-Z Willem jedliśmy cały dzień. -odpowiedziałam pijąc swoją cole.
Coś czuję, że trzeba wrócić na dietę, odkąd tu jestem przytyłam trzy kilo. I wcale nie poszło w cycki.
-Kate nocuje dziś u mnie, wpadasz?
Gdy tylko Michael zadał to pytanie, Leo położył dłoń na moich plecach. Nie będzie mi niczego zabraniał.
-Jutro idę do szkoły, mama mi nie pozwoli. -oznajmiłam, a on przytaknął.
Nie chodziło o to, że Devriesowi ten pomysł się nie podobał, nie chodziło
-Wasi starzy odwołali wesele?
-Wasi starzy odwołali wesele?
-Yep, narazie nie planują drugiego terminu.
-Ciekawe jak to jest być na weselu swoich rodziców. -powiedział A.K.
-Mogę ci powiedzieć jak jest na rozwodzie. -zaśmiał się Charlie.
-Tylko wasi rodzice się jakoś trzymają. Noi mój ojciec w sumie. -zauważył Will. Faktycznie moi, Leo i Charliego rodzice się rozwiedli.
-Bo nie mają czasu na rozwód.
-Chodź zapalić. -szturchnął mnie Mich, więc wyszłam z nim na taras, oczywiście ja nie paliłam, bo jestem przeciwniczką, ale mu nie zabronię.
-Błagam Rose, znowu?
-Co?
Usiadł na krzesełku i poklepał swoje kolana.
-Siadaj.
Okay, niepewnie zrobiłam to. Załapał za moje udo i przyciągnął tak, że oparłam się o jego klatkę piersiową bokiem.
-O co chodzi z Devresem? -wypuścił dym z ust.
-To długa historia. -przekręciłam oczami. -Po balu wszystko się skończy.
-Zaraz,zaraz, jaki bal?
-U niego w szkole, na prawdę nie chcę o tym rozmawiać.
-Przecież wiesz, że nic dobrego z tego nie wyjdzie.
-Mówiłam mu, że to już koniec. Nie musisz się o mnie martwić.
-Mam przesrane. A.K. coś z tym Charliem, ty z nim... Nie było mnie chwilę, a już wszystko spieprzyłyście. -zaśmiałam się.
-Nie musisz martwić się o Charliego, to na prawdę świetny chłopak, nie skrzywdzi jej.
-Nie chce patrzeć jak moja młodsza siostra całuje się z jakimś typem.
Gdyby tylko wiedział...
-Już nie jest taka mała.
-Wiem, jest w twoim wieku, ale przegapiłem moment kiedy dorosła i teraz zawsze będzie mała.
-Jest tak duża jak ja. -zaśmiałam się. Michael tylko się uśmiechnął łapiąc ze mną kontakt wzrokowy, dlatego spoważniałam. Bałam się, że chce mnie pocałować, a gdy zaczął się zbliżać byłam tego pewna. Podniósł lewą dłoń, pewnie chciał mnie dotknąć, ale chyba zapomniał, że ma papierosa i przycisnął go do mojej ręki. Skoczyłam na równe nogi i zaczęłam energicznie pocierać to miejsce.
-Cholera... -złapał mnie za rękę i przyjrzał się czerwonej kropce. -Przepraszam. Kurwa, nie chciałem. -spojrzał na mnie przepraszająco.
-To nic, trochę tylko piecze. Chodźmy do środka.
Weszłam jak najszybciej do środka i usiadłam obok Devriesa, bo wolałam trzymać się z dala od Michaela. Nie mam pojęcia czy przez ten odwyk się tak napalił czy co. Zawsze między nami była przyjacielska relacja, nie wiem co się nagle stało, ale nie chcę żeby tak było.
Nikt nie zwrócił na nas uwagi, po za Devriesem, który pewnie nas podglądał, bo od razu złapał mnie za rękę. Nie było to duże oparzenie, lekkie zaczerwienienie.
-Nie pytaj, bo nie wiem. -szepnęłam i zaczęłam przysłuchiwać się rozmowie pozostałych
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemson!
Jak życie?
Macie już ferie? Moje zaczynają się w poniedziałem. wreeeeeszcie
Ogólnie to mam takie pytanie, którą z postaci lubicie najbardziej, a którą najmniej? Rose, Charlie, Leondre, Michael, A.K., czy Will?
Jestem w sumie ciekawa, bo nikt nie jest tak do końca zły xd
Pzdr
-Kate xx
Ps: Ciągle słucham nowego coveru chłopaków. KOCHAM.
Siemson!
Jak życie?
Macie już ferie? Moje zaczynają się w poniedziałem. wreeeeeszcie
Ogólnie to mam takie pytanie, którą z postaci lubicie najbardziej, a którą najmniej? Rose, Charlie, Leondre, Michael, A.K., czy Will?
Jestem w sumie ciekawa, bo nikt nie jest tak do końca zły xd
Pzdr
-Kate xx
Ps: Ciągle słucham nowego coveru chłopaków. KOCHAM.
Nowy cover to życie, sabjaoiashoasbcidsbisu
OdpowiedzUsuńFerie już są, więc dzięki za rozdział, bo umieram z nudy eh
Aż w końcu kazałam ibf przeczytać JNCMWŻS i czytała całą noc, aż w końcu mnie znienawidziła jak przeczytała koniecXDD, wiedziałam, że tak będzie, ale przeczytałam to jakieś 7 czy 8 razy i ona też musiała pocierpieć
Ogólnie najbardziej lubie nie wiem kogo, bo kocham wszystkich, a najmniej chyba Michaela...tylko to też nie tak, że go nie lubię, po prostu kocham najmniej haha
Najlepszy jest chyba Will.. taki super. Ja mam ferie dopiero w lutym :( Rozdział jak zwykle super. A i jak możesz przekazać Michaleowi.. niech się odpierdzieli od Rose. Dziękuję. Wgl to jak A.K. gadała z Leo.. jeeeju. On się tak stara. On taki słodki jest. No kocham. Oki to do następnego paa
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO FF <3
OdpowiedzUsuńKochana co tu się porobiło?
OdpowiedzUsuńDobra dobra Charlie z Kate ohh nareszcie!
Ale...Mich i Ro? No tego to ja się nie spodziewałam!
No a tak poza tym
Też zaczynam ferie w pon ol jea
A Tak najbardziej lubie Kate,Charliego, Willa,Rose i Deveriesa oczywiście! Wszystkich kocham jezu XD ❤❤
Pozdrawiam
~Kłęk ��
Najlepszy jak dla mnie jest Will. Ja już mam ferie :D super rozdział szkoda ze taki krótki
OdpowiedzUsuńO maaatko co tu się porobiło XD No więc tak Michael ma sie odpierwiastkować ( rozszerzona matma robi swojeXDDD) od Rosie i ona w końcu ma być z Leo, a ten debil ma niczego nie spieprzyć :)))
OdpowiedzUsuńI wszyscy bd happy XDD
Jeśli chodzi o ulubioną postać, to zdecydowanie jest to Charlie. Ideał chłopaka. Nic dodać, nic ująć.
A najmniej lubię Michaela. Po tym rozdziale szczególnie mi nie podpasował hahaha
Życzę duuuużo weny i do następnego
Buźka
~Werka
Znowu wszystko zepsujesz
OdpowiedzUsuńZnowu.
Lubię Michaela, ale on nie może być z Rose lol
On ma być z jakaś laska ktora pozna w autobusie
Charlie i Avril są słodcy
Tylko mam pytanie Kejt
Kto będzie dziewczyna Will'a do kurwy nędzy?
Shipuje go z Avril
Ale Avril jest z Charliem
I tez ich Shipuje tak samo jak Avril z Will'em
Nwm, zrób coś z tym:(((
~Masło, bez pozdrowień.
Cover BaM ,to cudo 😍
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle, piekny itp.
Ulubiona moja postać, to Leo..
to bylo oczywiste .
Nie mam ferii! zaczynaja mi sie dopiero 13.02 :/
Przedstawię ci mój spis shippów
OdpowiedzUsuńAvril z Charlie'm
Avril z Will'em
Rose z Leo
Ten cham z którym była Avril z włoską/hiszpanką (wtf nie pamiętam ups) Will'a hehe
niech się razem pieprzą
Dziękuję
Ulubiona postać? Nie mogę wybrać, ale moje kol mi uświadamiają że upodabnia się do Kate XDD
halo halo co tu się
Najmniej lubiana? ten cham z którym była Avril,zdecydowanie
Właśnie ściągnęłam cover chłopaków, no XDD
ZOSTAŁ MI JESZCZE TYDZIEŃ FERI, NAJLEPSZY TYDZIEŃ
" pali się kurwa" haha kocham ją
emejzing
To będzie tyle, dziękuję
~13 :D <33